środa, 31 sierpnia 2011 | By: Annie

"Niebieskie oczy czarny ląd" - Gunilla Fagerholm


"Uważaj o czym marzysz, bo może ci się spełnić..."

                       Dla niektórych osób wyprawa do Afryki jest spełnieniem największych marzeń. Czarny Ląd kusi swym ciepłem, słońcem oraz dziewiczą przyrodą ze wspaniałą fauną i florą. A jak by to było tam zamieszkać? Na własnej skórze postanawiają się o tym przekonać Bertil i Gunilla Fagerholmowie. Porzucają swą rodzinną, zimną Szwecję na rzecz kenijskiej głuszy. Kupują duży obszar ziemi, a na nim chcą wybudować hotel i restaurację Riverdale Gardens. Nie wszystko przebiega zgodnie z planem, a ich marzenia szybko ulegają konfrontacji z już nie tak bajkową rzeczywistością, pełną przemocy, złodziejstwa i korupcji. Szwedzi nie poddają się i niestrudzenie walczą o swe marzenia. Jednak nie wszystkie przeszkody da się pokonać..."Niebieskie oczy czarny ląd" to zapis ich historii o przeprowadzce do Kenii, o zmaganiach z bezprawiem, miejscową ludnością i zacofaniem. Ta książka to również doskonałe i wiarygodne źródło wiedzy na temat afrykańskich zwyczajów i kultury. To świadectwo obyczajowości afrykańskiej, a także obraz niezwykle ciężkiej walki o realizację marzeń.

                     Narratorką książki jest Gunilla, to ona przedstawia nam całą historię i to z jej punktu widzenia obserwujemy wszystkie wydarzenia. Powieść została napisana lekkim, przyjemnym językiem, dzięki czemu nawet o przykrych i trudnych zagadnieniach czyta się płynnie i z zainteresowaniem. Powieść jest ciekawa, choć zdecydowanie nie emocjonująca. Wiadomo, nie jest to thriller, a jedynie opis przeżyć bohaterów, więc jeśli ktoś poszukuje szybkiej akcji i nagłych zwrotów, to raczej nie znajdzie ich w tej pozycji. Historia opowiadana przez Gunillę jest niespieszna, pełna szczegółów oraz opisów przyrody. Na uwagę zasługuje jej autentyczność. Czytając naprawdę wczuwałam się w przeżycia bohaterów i z całego serca kibicowałam im w zmaganiach z kenijską rzeczywistością. Uważam, że bardzo dobrym pomysłem było zamieszczeni w książce kilkunastu zdjęć z Riverdale Gardens. Dzięki temu zabiegowi lepiej mogłam sobie wyobrazić to miejsce i wczuć się w panującą tam atmosferę. Jedyne co mogę zarzucić tej powieści to nadmierna szczegółowość. Moim zdaniem podawanie dokładnej ilości drzew, czy materiałów budowlanych działa na niekorzyść książki, jest zwyczajnie nudne i męczące. Jednak to jedyna wada, jaką mogę wymienić. :)

                    Dla osób interesujących się Afryką, jej kulturą i obyczajami, a także dla tych, którzy marzą o zamieszkaniu na Czarnym Lądzie "Niebieskie oczy czarny ląd" to lektura obowiązkowa. Innym czytelnikom również gorąco ją polecam. Czytając tę książkę można pozyskać dużo wiedzy, a także choć na chwilę przenieść się do upalnej Kenii i na własnej skórze poczuć tamtejsze klimaty. Bardzo polecam! :)

Moja ocena: 4+/6
Wydawnictwo: Imprint
Liczba stron: 385
Seria: Historie prawdziwe
niedziela, 28 sierpnia 2011 | By: Annie

"Wbrew naturze" - praca zbiorowa

                   Starość to mało popularny, nieco niewygodny, i niechętnie poruszany przez opinię publiczną temat. Stanowi ona zagadnienie, o którym wolimy nie myśleć, choć każdy z nas będzie musiał się z nim zmierzyć. "Wbrew naturze" to zbiór siedemnastu opowiadań polskich autorów, których tematem przewodnim i jednocześnie główną bohaterką jest właśnie starość. Antologia ukazuje przeróżne jej twarze, a każda z nich jest poruszająca i niezwykle autentyczna.

                    Muszę przyznać, że stopniowo zaczynam się przekonywać do opowiadań. Zazwyczaj podchodzę do nich z dużym dystansem i założeniem, że nigdy nie dorównają dobrej, grubej książce. Jednak właśnie takie pozycje jak "Wbrew naturze" przekonują mnie do tego gatunku i ukazują jak dobrze można go wykorzystać. Żadna powieść nie przedstawi bowiem starości w tak wielu aspektach, barwach i odcieniach jak potrafi zrobić to antologia opowiadań. Każde z nich ma swój własny klimat, nastrój, a także indywidualne, charakterystyczne, podejście do starości. Każde jest ciekawe, dobrze napisane i intrygujące. Wiadomo, niektóre z opowiadań podobały mi się bardziej, inne nieco mniej. Nieco mnie zaskoczyło, że dwa z nich w ogóle nie pasują do reszty, dotyczą kompletnie innej tematyki. To taki jedyny zgrzyt, ale moje końcowe wrażenia są jak najbardziej pozytywne.

                     "Wbrew naturze" kreuje przed czytelnikiem przenikliwy, miejscami dosadny, lecz również bardzo prawdziwy obraz starości. Lektura tej pozycji skłoniła mnie do licznych przemyśleń, a także do zadania sobie wielu pytań, na których część udało mi się znaleźć odpowiedź w antologii. "Wbrew naturze" zdecydowanie nie należy do lekkich i łatwych pozycji, i z tym trzeba się liczyć sięgając po tę książkę. Sądzę, jednak, ze warto poświęcić nieco czasu na jej przeczytanie. Jest to bowiem pozycja, która uczy, uświadamia oraz poszerza horyzonty czytelnika, a także pomaga oswoić się z zagadnieniem starości. Jednak przede wszystkim stanowi ciekawą i interesującą lekturę. Bardzo polecam! :)

Moja ocena: 5/6
Wydawnictwo: AMEA
Liczba stron: 231

Przypominam o KONKURSIE. :)
sobota, 27 sierpnia 2011 | By: Annie

"Wakacje z piekła" - wielu autorów

                    Muszę szczerze przyznać, że do paranormalnej antologii "Wakacje z piekła" podchodziłam z dużym dystansem i założeniem, że będzie to raczej kiepska pozycja. Jednak ku mojemu ogromnemu zdziwieniu książka spodobała mi się. Co więcej, wciągnęła mnie i zaciekawiła, a niektóre z opowiadań okazały się być naprawdę dobre.

                    "Wakacje z piekła" to zbiór opowiadań, które łączą w sobie dwa czynniki; czas akcji - wakacje oraz obecność istot nadprzyrodzonych. Tak więc mamy tu wampiry, czarownice, zombie, a nawet klątwę. Nie mogę powiedzieć, ze opowiadania mnie zachwyciły, ale muszę przyznać, że przyjemnie rozczarowały. Spodziewałam się czegoś znacznie gorszego. :P Niektóre były słabsze, inne lepsze, jednak żadne nie okazało się totalną klapą, a to już coś. :)

                     Zdecydowanie nie jest to wybitna lektura, choć uważam, że na leniwe, wakacyjne popołudnie nadaje się wprost idealnie. Najważniejsze to nie mieć co do niej zbyt dużych oczekiwań, a na pewno nie będzie się zawiedzionym. :) "Wakacje z piekła" to kilka godzin lekkiej rozrywki w najczystszej, niewymagającej myślenia formie. :) Książka w sam raz na wakacje, polecam. :)

Moja ocena: 4/6
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 286

Recenzja krótka i na temat. :)
A na deser polecam najnowszą piosenkę mojej ulubionej Florence + The Machine. Nie mogę przestać jej słuchać. :)



piątek, 26 sierpnia 2011 | By: Annie

"Wiktoriańska herbaciarnia" - Debbie Macomber

                        Po przeczytaniu "Spokojnej przystani"autorstwa Debbie Macomber miałam duże wątpliwości czy sięgnąć po następne tomy z serii o Cedrowej Zatoce. Jednak gdy tylko nadarzyła się okazja przeczytania "Wiktoriańskiej herbaciarni" z radością i sama zaskoczona moim entuzjazmem sięgnęłam po kolejną pozycję z tego popularnego, obyczajowego, amerykańskiego cyklu.

                       Motywem przewodnim i głównym bohaterem całej serii jest małe, urocze miasteczko leżące na Zachodnim Wybrzeżu, nieopodal Seattle - Cedar Cove. To w nim mieszkają wszystkie postacie z książki, to tu przeżywają swe troski i radości i właśnie to miejsce nazywają swym domem. Myślę, że nie ma sensu opisywać problemów i streszczać perypetii poszczególnych bohaterów, bo i tak nikt nie zapamięta całej historii z tak krótkiego i lakonicznego opisu. No i nie chcę nikomu zepsuć niespodzianki jeśli zdecydujecie się na czytanie tej serii od wcześniejszych tomów (co wcale nie jest konieczne w przypadku tego cyklu, bez problemu można się połapać w wydarzeniach zaczynając od następnych części). :)
Muszę przyznać, że w przypadku "Spokojnej przystani" ten natłok postaci dość mocno mi przeszkadzał i zupełnie nie mogłam połapać się w ich koligacjach rodzinnych. Jednak już w "Wiktoriańskiej herbaciarni" przestało mi to przeszkadzać. Po prostu się przyzwyczaiłam, a nawet przyznaję, że niektórych bohaterów polubiłam. :)

                        Co do wartościo merytorycznej książki i stylu pisania Debbie Macomber to nie zmieniły się one w stosunku do poprzedniego tomu i mogłabym je opisać dokładnie takimi samymi słowami jak zrobiłam to w recenzji "Spokojnej przystani". Język jest prosty, a historia lekka i łatwa w odbiorze. Fabuła czasami jest zupełnie nieprawdopodobna i nierzeczywista, miejscami lekko kiczowata, ale sądzę, że po częsci własnie w tym tkwi urok tej serii. Mam wrażenie, że ta książka, tak samo jak pozostałe tomy z cyklu, to rzadki przypadek takich pozycji, które inaczej odbiera się w trakcie czytania, a zupełnie inaczej już po zakończeniu lektury. W takcie czytania nie widzi się pewnych elementów, jednak gdy patrzy się na cała historię z perspektywy czasu docenia się jej przytulność i ciepło, które tworzą cały urok tej książki, a wszelkie niedociągnięcia idą wówczas w niepamięć.

                      Do przeczytania "Wiktoriańskiej herbaciarni" i całej serii zachęcam głównie kobiety, które szukają lekkiej, odprężającej i przyjemnej lektury, niewymagającej za dużo myślenia. Książka zdecydowanie ma swój urok, który w końcu, niepostrzeżenie i ku mojemu zaskoczeniu podziałał również na mnie. Tym razem wiem na pewno, że chętnie sięgnę po następne tomy z serii. :)

Moja ocena: 4/6
Wydawnictwo: Mira
Liczba stron: 332
Seria: Opowieści znad Zatoki Cedrów

A wszystkich rządnych więcej informacji na temat Cedrowej Zatoki odsyłam na tę stronę: http://www.cedarcoveseries.com/
środa, 24 sierpnia 2011 | By: Annie

Weekend z Ianem McEwanem :)

                     Spotkania z twórczością wybitnego brytyjskiego pisarza, Iana McEwana nie mogłam się doczekać już od dłuższego czasu. W zeszły weekend skończyłam czytanie "Czarnych psów" i natychmiast pochłonęłam "Betonowy ogród". Oto moje wrażenia z tego weekendowego spotkania: :)

 "Czarne psy"
                 Pierwszą książką autorstwa Iana McEwana, którą zdecydowałam się przeczytać, była powieść "Czarne psy".
                 Narratorem jest dorosły, żonaty mężczyzna, Jeremy. Jednak tak naprawdę książka opowiada historię życia i rozpadu małżeństwa jego teściów, Bernarda i June. Ukazuje jak jedno wydarzenie może odmienić los wielu osób i jak, mimo wzajemnej miłości, brak porozumienia może doprowadzić do zupełnego rozkładu związku. To również opowieść o mrocznej stronie natury człowieka i o sporze między wiarą a rozumem, o tym jak wiele różnych czynników oraz przypadkowych wydarzeń nakłada się na nasze decyzje i definiuje naszą osobowość. Ukazuje jak odbywa się przemiana człowieka, stopniowo, aż napotka na punkt zapalny, który działa jak katalizator i całkowicie odmienia osobę. W przypadku June były to tytułowe czarne psy - symbol zła, który kobieta napotkała na swojej drodze. Spotkanie to całkowicie zmieniło jej światopogląd i przynajmniej częściowo przyczyniło się do oziębienia stosunków z mężem.
                  Muszę przyznać, że książka mnie nie zachwyciła. Z początku wydawała mi się nieco przegadana, choć z czasem podobała mi się coraz bardziej. Ostatnie 50 stron czytałam już z ogromnym zainteresowaniem. "Czarne psy" mnie nie oczarowały, ale i tak uważam je za bardzo dobrą pozycję, zdecydowanie wartą wagi i przeczytania!

Moja ocena: 4+/6
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 238

"Betonowy ogród"
                Co za książka! Wciągająca, intrygująca, przejmująca, miejscami gorsząca i przede wszystkim wspaniale napisana! Podczas czytania czułam płynący z niej wewnętrzny niepokój oraz pewien rodzaj mroku. Tak oryginalnej pozycji dawno nie spotkałam i muszę przyznać, że niektóre jej fragmenty mocno mną wstrząsnęły...
                Książka opowiada historię czwórki rodzeństwa. Narratorem jest piętnastoletni Jack, który wraz ze swoim młodszym bratem i dwoma siostrami mieszka sam w dużym domu, w opuszczonej okolicy. Rodzice dzieci nie żyją, aczkolwiek matka wciąż przebywa na terenie posiadłości, zabetonowana w skrzyni... Wokół panuje upalne lato, a atmosfera pełna jest erotycznego napięcia i niepokoju.
                 "Betonowy ogród" bardzo mi się spodobał, choć zdecydowanie nie jest to książka dla czytelników o słabych nerwach. Ta debiutancka powieść McEwana zdecydowanie zasługuje na uwagę i gorąco polecam ją wszystkim lubiącym literaturę ukazującą najmroczniejsze zakątki ludzkiego umysłu. To książka, o której myśli się jeszcze długo po zakończeniu czytania...
              
Moja ocena: 6-/6
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 197

                   Podsumowując moje wrażenia, jestem bardzo zadowolona. "Czarne psy" podobały mi się nieco mniej, "Betonowy ogród" zdecydowanie bardziej. Jednak obie te pozycje zachęciły mnie do dalszych spotkań z twórczością Iana McEwana, więc z pewnością już niebawem możecie się spodziewać kolejnych relacji na temat innych książkach tego autora. Co chyba najbardziej mi się spodobało, i to dotyczy obu przeczytanych książek, to sposób w jaki McEwan kreuje świat przedstawiony. Jest on bardzo realistyczny, a dialogi i odczucia bohaterów niezwykle autentyczne. Pisarz doskonale zna naturę człowieka i wspaniale ją opisuje. Mój podziw wzbudził doskonały język i styl pisania, głęboki i zawsze dotykający sedna sprawy, choć jednocześnie łatwy i przystępny w odbiorze. Tak więc wszystkich,  w tym także siebie, zachęcam do zapoznawania się z twórczością  Iana McEwana. Naprawdę warto! :)

           Ian McEwan - (ur.1948) jest jednym z najwybitniejszych współczesnych pisarzy brytyjskich i laureatem wielu znaczących nagród literackich. Jego dorobek obejmuje scenariusze filmowe, zbiory opowiadań i szereg opowieści, przetłumaczonych na kilkanaście języków. W Polsce ukazały się między innymi opowiadania: "Pierwsza miłość", "Ostatnie posługi" (1975, 1978) oraz powieści "Betonowy ogród" (1978), "Dziecko w czasie" (1987), "Niewinni" (1994), "Czarne psy" (1992), "Przetrzymać tę miłość" (1997) i "Amsterdam" 1998. Czterokrotnie nominowany do Booker Prize, najbardziej prestiżowej brytyjskiej nagrody literackiej. Otrzymał ją za powieść "Amsterdam". Powieść "Pokuta" (2001) uznana przez krytyków za jego najwybitniejsze dzieło tylko o włos rozminęła się z Booker Prize, ale zdobyła za to nagrodę czytelników. W 2010 ukazała się jego nowa powieść "Solar".
Źródło: okładka
poniedziałek, 22 sierpnia 2011 | By: Annie

"Bezzmienna" - Gail Carriger


 



Moja ocena: 5/6
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 319
Seria: Protektorat Parasola
Tom z serii: 2







Wampiry, wilkołaki i... sterowce. Wiktoriańska Anglia. A także tajemnicza zagadka, niesamowite parasolki, deszczowa Szkocja i niezwykle oryginalne Francuzki. Tak w skrócie można podsumować treść "Bezzmiennej", drugiej części z serii "Protektorat Parasola" i zarazem kontynuacji "Bezdusznej" autorstwa Gail Carriger. Akcja powieści rozpoczyna się na krótko po ślubie Conalla i Alexii. Młode małżeństwo mieszka w zamku Woolsey i tworzy niezwykle żywiołową, niekiedy wybuchową, choć również bardzo kochającą się parę. Kiedy pewnego dnia do Londynu wracają wojska nadprzyrodzonych żołnierzy, a wraz z ich przybyciem pojawia się tajemnicza klątwa, Alexia i jej mąż chcą rozwikłać zagadkę, każde na własną rękę. Alexia wyrusza do Szkocji, a na pokładzie sterowca towarzyszy jej między innymi nieznośna siostra Felicity, panna Hisselpenny i jej niezwykle oryginalne kapelusze, a także zakochany w niej clavinger Tunstell. Zapowiada się ciekawa przygoda, pełna nagłych zwrotów akcji i... wilkołaków w spódnicach. :)

                    Druga cześć z serii zdecydowanie trzyma poziom pierwszej, nie ustępując jej ani ciekawą historią, ani dowcipem i urokiem osobistym głównej bohaterki. Tak jak w przypadku poprzedniego tomu jest to zabawna, wciągająca i lekka lektura. Sądzę, że cały jej urok tkwi w dystansie, dowcipności, a także w oryginalności epoki wiktoriańskiej. Każda z postaci jest bardzo wyrazista, ma swój indywidualny charakter i osobowość, a dialogi między bohaterami są w ogromnej większości przypadków po prostu komiczne. Jednak najbardziej zaskoczyło mnie zakończenie książki. Nic tu nie zdradzę, ale naprawdę warto przeczytać tę powieść choćby dla tych ostatnich rozdziałów. :) Po takim zakończeniu nie mogę się już doczekać następnej części. :)

                    Gail Carriger zapewnia czytelnikowi wiele godzin rozrywki, a także mnóstwo śmiechu i dobrej zabawy. Tych,  którzy czytali już pierwszą cześć jak najszybciej odsyłam do lektury drugiej, na pewno się nie zawiodą. Tych, którzy jeszcze nie mieli okazji do bliższego spotkania z serią "Protektorat Parasola" gorąco zachęcam do zapoznania się z pierwszym tomem cyklu. Jeśli lubicie pełne akcji, zabawne i posiadające swój urok powieści to seria ta doskonale spełni te wymagania. Naprawdę warto przezcytać, bardzo polecam! :)
sobota, 20 sierpnia 2011 | By: Annie

Książkoturystyka, czyli nowy stosik

          Właśnie wróciłam z Krakowa. Przywiozłam mnóstwo wspaniałych wspomnień i niezapomnianych wrażeń, a także cały stos książek. :) Mój chłopak niezwykle trafnie podsumował nasz wyjazd określeniem książkoturystyka. Bo tak to właśnie wyglądało. Oprócz tradycyjnych spacerów, zwiedzania rynku i fotografowania się ze smokiem nie przepuściłam żadnej księgarni. W Krakowie mam upatrzone ulubione miejsca z tanimi książkami, odkryłam również kilka nowych i żadnego nie ominęłam. :) Tak więc wyjazd zaowocował, oprócz wielu wspaniałych chwil, takim to oto stosikiem:


 1. "Zdesperowane kobiety postępują desperacko" - Halina Pawlowska - Moje pierwsze spotkanie z "Serią z miotłą", przeczytałam w pociągu - super! :)
2. "Podarunek" - Richard Paul Evans
3. "Noc i dzień" - Virginia Woolf
4. "Dom tysiąca latarni" - Victoria Holt - Wiktoriańska powieść, podobno dobra. ;)
5. "Dom na Zanzibarze" - Dorota Katande - Kupiony głównie z myślą o mamie, ale i ja chętnie przeczytam.
6. "Każdy dom potrzebuje balkonu" - Rina Frank - Ciekawy tytuł :)
7. "Betonowy ogród" - Ian McEwan - Moja druga książka tego autora. "Czarne psy" właśnie kończę, ale nie jestem zachwycona... Mam nadzieję, że "Betonowy ogród" będzie lepszy. :)
8. "Dziewczyna w złotych majtkach" - Juan Marse

Za cały stosik zapłaciłam mniej niż 100 złotych, co sprawia że jestem dodatkowo z niego dumna.

W najbliższym czasie zaprezentuję jeszcze jeden stos złożony z książek do recenzji i tych kupionych na miejscu, w domu. :) A teraz lecę przejrzeć Wasze blogi. Mam co nadrabiać!

A jak to jest z Wami? Też wracacie z wyjazdów z nowymi książkami? :)
niedziela, 14 sierpnia 2011 | By: Annie

18 lat :)

Dziś skończyłam 18 lat i czuję się bardzo dorośle. :P W związku z tym naszło mnie parę refleksji, którymi chciałabym się z Wami podzielić. :)

Ogromnie cieszę się, że osiem miesięcy temu założyłam tego bloga. Fantastycznie jest być częścią naszej wirtualnej społeczności. Aczkolwiek przez Was moja lista książek, które koniecznie chcę przeczytać, wydłużyła się z kilkudziesięciu do kilkuset! Jeszcze trochę życia przede mną, więc mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to wszystko przeczytać. :)
Ogromnie żałuję, że listę przeczytanych książek prowadzę dopiero od tego roku. Kiedyś często odwiedzałam bibliotekę, wielokrotnie natrafiłam na świetne powieści, których tytułów niestety już nie pamiętam (czyżby skleroza?) i pewnie już nigdy nie uda mi się do nich wrócić. Obecnie książki wyłącznie kupuję. Nie wiem z czego się to wzięło, ale uwielbiam mieć wszystkie na własność, wąchać je i układać w różnych zestawieniach. Przeprowadzka i urządzanie nowego mieszkania powoli dobiega końca, tak więc liczę że najpóźniej za dwa tygodnie będę mogła pochwalić się Wam zdjęciami mojej nowej biblioteczki. :;)
Nieco przeraża mnie nadchodzący rok szkolny, czyli rok mojej MATURY. Jestem niemalże na sto procent pewna, że chciałabym pójść na medycynę, wydział lekarski. W związku z tym czeka mnie mnóstwo pracy, choć mam nadzieję że i na książki znajdzie się trochę czasu. :) Co do innych planów na przyszłość to zamierzam zdawać we wrześniu prawo jazdy, chciałabym również podszkolić mój francuski i niemiecki, zdać wreszcie jakiś certyfikat z angielskiego, a potem nauczyć się hiszpańskiego. :D Planuję (na razie tylko w swojej głowie :P) mnóstwo podróży, te najbardziej wymarzone to do Indii, Australii, Argentyny i Meksyku. Inspirują mnie moi rodzice, którzy mnóstwo podróżują i czytają. :) Nie miałabym też nic przeciwko zamieszkaniu za granicą. Może w Holandii lub Szwecji? Około trzydziestki chciałabym mieć dziecko, ale są to dla mnie tak odległe plany, że na razie pozostają w sferze gdybania. :P I oczywiście wszystko to mam zamiar zrealizować wraz z moim kochanym chłopakiem, który zawsze ogromnie mnie wspiera i chwali moje recenzje. :P
Wakacje niestety powoli się kończą, ale mam w perspektywie jeszcze pięciodniowy wyjazd do Krakowa z moją druga połówką. :) Wyjeżdżamy we wtorek i jestem pewna, że będzie wspaniale, jak zwykle zresztą. :)
Tak podsumowując, bardzo lubię swoje życie i mam nadzieję, że to dorosłe będzie równie fajne jak to dotychczasowe! :D

Uf...  wreszcie koniec moich nudnych wynurzeń. :) 
Na deser przypomnę jeszcze tylko o KONKURSIE i lecę poczytać. :)
Miłej niedzieli!!!


piątek, 12 sierpnia 2011 | By: Annie

"Dłoń pełna gwiazd" - Rafik Schami


               Chyba każdy z nas miewał okresy w życiu, kiedy to podejmował się pisania pamiętnika czy dziennika. Niektórym weszło to w nawyk, inni szybko porzucili ten zamiar. Zapiski o swojej codzienności postanawia prowadzić również pewien czternastolatek, mieszkaniec stolicy Syrii, Damaszku i jednocześnie główny bohater oraz narrator książki „Dłoń pełna gwiazd” autorstwa Rafika Schami. 

               Historię chłopca poznajemy dzięki jego zapiskom w dzienniku. Początkowo są one nieco nieskładne i dotyczą głównie zabaw z kolegami i przygód w szkole. Jednak z czasem nabierają wprawy i zaczynają przedstawiać realia panujące w Syrii, a także dążenie bohatera do spełnienia jego największego marzenia - zostania dziennikarzem. Stopniowo, z kart książki wyłania się obraz życia w Damaszku wraz ze wszystkimi jego trudnościami i radościami, a przede wszystkim z jego różnorodnością i niesamowitym klimatem. Przez zapiski chłopca przewija się również cały kalejdoskop ciekawych postaci, z których każda jest bardzo interesująca i na swój sposób oryginalna.

                Książka przenosi czytelnika do Syrii, doskonale obrazuje zwykłe, codzienne życie i problemy biedniejszych mieszkańców Damaszku. Ukazuje prawdziwy obraz tego kraju, nie sztuczny, pokazywany turystom, lecz taki "od kulis", rzeczywisty, w którym nie ma niezależnych mediów i wolności słowa, a każdy sprzeciw wobec rządu skutkuje nieludzkimi torturami lub nawet śmiercią. W powieści wyraźnie czuć wielobarwność arabskich ulic, folklor tamtejszej kultury oraz mnóstwo emocji. Pierwsza, młodzieńcza miłość i przyjaźń przeplatają się z nienawiścią, smutkiem i stopniowo zyskiwaną świadomością polityczną bohatera. Książka została napisana prostym, codziennym językiem, bez wyszukanych i w tym przypadku całkowicie zbędnych środków stylistycznych. Myślę, że w dużej mierze to właśnie dzięki tej prostocie pozycja zawdzięcza swoją autentyczność. I chyba właśnie to najbardziej podobało mi się w tej powieści – jej realizm. Absolutnie nie czuć tu żadnej fikcji literackiej. Bardzo polubiłam głównego bohatera i żałuję, że nie poznam dalszej części jego historii.

                  Bardzo się cieszę, że miałam okazję przeczytać tę pozycję i żałuję, że książka ta nie jest szerzej znana i rozreklamowana. Moim zdaniem zdecydowanie zasługuje na większy rozgłos i mam nadzieję, że dzięki mojej recenzji zachęcę przynajmniej kilku czytelników do sięgnięcia po tę niezwykle klimatyczną i pełną uroku pozycję. Sądzę, że warto jest ją przeczytać i za jej pośrednictwem lepiej poznać Syrię oraz realia życia w tym niespokojnym kraju, zwłaszcza, że syryjskie zamieszki to w ostatnim czasie tematyka stale obecna w wiadomościach. "Dłoń pełną gwiazd" bardzo polecam, ta książka zdecydowanie ma w sobie to "coś". :)

Moja ocena: 5+/6
Wydawnictwo: WAM
Liczba stron: 202
Seria: Labirynty
czwartek, 11 sierpnia 2011 | By: Annie

KONKURS!!!

            Postanowiłam zorganizować pierwszy w historii mojego bloga konkurs! Do wygrania będzie książka o której pisałam całkiem niedawno, a mianowicie "Kolekcja" autorstwa Isabel Wolff. Moją recenzję możecie przeczytać TUTAJ, a jeśli komuś się nie chce to napiszę tylko, że jest to sympatyczna, zabawna, pełna ciepła i humoru książka, którą świetnie się czyta. :)
            Aby wziąć udział w losowaniu wystarczy zamieścić pod tym postem komentarz wyrażający chęć wzięcia udziału w konkursie. Bardzo miło będzie mi również jeśli dodacie mój blog do obserwowanych (jeśli jeszcze tego nie zrobiliście! :P), ale oczywiście nie jest to kryterium przystąpienia do konkursu. :P
            Konkurs będzie trwał do 31 sierpnia włącznie, a losowanie postaram się przeprowadzić 1 września.

POWODZENIA!!!



poniedziałek, 8 sierpnia 2011 | By: Annie

"Hyperversum" - Cecilia Randall


                   Kto czasem nie marzy o podróżach w czasie? O odwiedzeniu średniowiecznego zamku i spotkaniu historycznych bohaterów? Taką możliwość zyskują uczestnicy komputerowej gry RPG Hyperversum. Po założeniu specjalnych wizjerów i rękawic mogą wirtualnie przenieść się do dowolnego momentu z historii i pod postacią stworzonych przez siebie bohaterów uczestniczyć w komputerowych projekcjach bitw, intryg i misji, które naprawdę miały miejsce w przeszłości. Każdy wie, że takie gry niesamowicie wciągają w swój świat. Nikt jednak nie przypuszczał, że stanie się to tak dosłownie. Czwórka przyjaciół i fanów Hyperversum, Ian, Daniel, Martin i Jodie przenosi się bowiem do XIII-wiecznej Francji. Muszą poradzić sobie w nowym życiem, gdyż powrót do domu wydaję się być niemożliwy. Trafiają w sam środek konfliktu francusko-angielskiego i aktywnie angażują się w nadworne życie.

                      Książka jest napisana lekkim, wciągającym językiem, dzięki czemu czyta się ją szybko i łatwo. Akcja toczy się nieustannie, dlatego nie sposób poczuć się znudzonym podczas czytania tej powieści, aczkolwiek zakończenie jest dość łatwe do przewidzenia. Stanowi lekką i przyjemną rozrywkę, niewymagającą od czytelnika zbytniego zaangażowania.
Książka posiada jednak pewne mankamenty, o których nie mogę nie wspomnieć. Przede wszystkim niesamowicie denerwował mnie Ian. Nie dość, że jest krystalicznie dobrą, szlachetną i uczynną postacią, to jeszcze cały czas narzeka, że za mało się stara i niewystarczająco się poświęca. Nie znoszę takich zbyt dobrych i naiwnych, wręcz egzaltowanych bohaterów. Są po prostu nudni. Druga wada to moim zdaniem dość marne oddanie realiów panujących w średniowieczu. Nie znam się zbyt dobrze na tym okresie, lecz nawet dla takiego laika jak ja oczywistym jest, że obraz przedstawiony w powieści nie jest zbyt dobrze dopracowany, a słownictwo bohaterów zupełnie współczesne.

                       Podsumowując, „Hyperversum” to dobra książka dla osób poszukujących lekkiej, wciągającej i niewymagającej zbyt wiele myślenia rozrywki. Sądzę, że bardziej wymagającemu i znającemu się na fantastce czytelnikowi pozycja ta raczej nie przypadnie do gustu ze względu na brak średniowiecznej atmosfery i przewidywalność. Niemniej powieść tę polecam. Doskonała propozycja na lato. :)

Moja ocena: 4+/6
Wydawnictwo: Esprit
Liczba stron: 743
niedziela, 7 sierpnia 2011 | By: Annie

"Pokój" - Emma Donoghue


                  Umiecie sobie wyobrazić spędzenie całego swojego dotychczasowego życia w zamknięciu, na jedenastu metrach kwadratowych, bez świeżego powietrza i słońca? Myślę, że podobnie jak ja, raczej nie. Ale tak jak my nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić takiej egzystencji, tak pięcioletni chłopiec o imieniu Jack nie jest w stanie zrozumieć, pojąć istnienia naszego świata. Jack urodził się w Pokoju, nie zna innego miejsca poza nim. Mieszka wraz z Mamą, śpi w Szafie, boi się Starego Nicka. Jego codzienność ogranicza się do Pokoju, a świat zewnętrzny widz tylko w telewizji. Jak takie odizolowane życie wpływa na psychikę i zachowanie człowieka? Dobrze ilustruje to właśnie ta powieść.

                  „Pokój” autorstwa Emmy Donoghue to bardzo wysoko oceniana pozycja, nominowana m.in. do nagrody Bookera i przez wielu czytelników uznawana za książkę roku. Bardzo chciałam, żeby ta książka spodobała mi się równie mocno jak innym. Niestety, tak się nie stało. Czemu? Nie mam pojęcia. Uwielbiam literaturę obyczajową, jednak ta powieść zwyczajnie do mnie nie przemawiała. To nie tak, że zupełnie mi się nie podobała. Owszem, uważam, że pomysł jest bardzo ciekawy i oryginalny. Nie wiem czy była to kwestia narracji prowadzonej ze strony dziecka, czy jakiś innych, być może zewnętrznych czynników, ale nie mogłam się wciągnąć. Sadzę, że warto przeczytać tę pozycję, ale mnie niestety nie zachwyciła... Po tak zachwalających recenzjach spodziewałam się zdecydowanie czegoś więcej.

              A najbardziej podoba mi się wydanie i okładka. :)
Moja ocena: 5-/6
Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron: 409
środa, 3 sierpnia 2011 | By: Annie

Stosik sierpniowy, czyli kolejne smaczki czytelnicze

Oto pozycje, które udało mi się zdobyć w ostatnim czasie. Niestety, część ksiązek jest poszkodowana, ponieważ ze względu na przeprowadzkę od razu po ich otrzymaniu/kupieniu wpakowałam je do kartonów. Światło dzienne ujrzą, w najlepszym wypadku, dopiero pod koniec sierpnia. :( Niemniej przeprowadzka, wolno bo wolno, ale posuwa się do przodu. :)

 Pierwszy stosik zawiera same egzemplarze recenzenckie. Od góry:
1. "Za zakrętem" - Markia Krajniewska - Od wydawnictwa Papierowy Motyl. I tu od razu pojawia się pierwsza nieobecna, książka "Zapach malin" tej samej autorki. :)
2. "Motyl" - Lisa Genova - Od wydawnictwa Papierowy Księżyc. Czuję, że ta książka jest świetna. :)
3.4. - "Bezzmienna", "Cudowne życie Staśka i innych aniołów" (recenzja TUTAJ) - Od wydawnictwa Prószyński i S-ka
5. "Erynie" - Marek Krajewski - Od serwisu Zbrodnia w Bibliotece
6. "Niebieskie oczy, czarny ląd" -  Gunilla Fagerholm - Od księgarni Matras
7. "Czerwień rubinu" - Kerstin Gier - Od wydawnictwa Egmont. Dodatkowo dołączona była do tej książki druga, "Błękit Szafiru", niestety w postaci luźnych kartek, niezbyt nadająca się do zaprezentowania. :P


Drugi stosik to książki kupione samodzielnie, ewentualnie otrzymane od bliskich. :) Od góry:
1. "Mistrz i Małgorzata" - Mój pierwszy audiobook. Pewnie bym go sama z siebie nie kupiła, ale był dołączony gratis do zamówienia w księgarni Prószyńskiego, więc czemu nie? :)
2. "Zabawna buzia" - Film z moją ulubioną Audrey Hepburn. Do pełnej kolekcji brakuje mi już tylko jednego filmu, "Wojna i pokój". :)
3. "Eragon" - Christopher Paolini - Po angielsku :)
4. "Odruch serca" - Toni Morrison
5. "Czarne psy" - Ian McEwan - Prezent od mojego chłopaka. :)
6. "Noc montera" - Arthur Miller
7. "Wędrówka Murriego" - Ilja Bojaszow - Filozoficzna podróż kota przez Europę, smaczek prosto z Bośni :)
8. "42 listy miłosne" - Zbiór listów miłosnych wielu wybitnych pisarzy. Zamierzam czytać tę książkę jesienią, co wieczór po jednym liście. ;)
Trzy powyższe książki zakupiłam w nowo otwartej księgarni Prószyńskiego, której punkt odbioru i jednocześnie sklep firmowy znajdują się 10 minut drogi spacerkiem od mojego nowego domu. Coś czuję, że będę tam częstym gościem. :) W tym przypadku skorzystałam z promocji i za te wszystkie trzy książki zapłaciłam w sumie 14 zł. :)
9. "Pokój" - Emma Donoghue - Prezent imieninowy

 
Całość :)
A tak z innej beczki, to chciałam się Wam pochwalić, że właśnie rozpoczęłam kurs prawa jazdy. Jest super. :) A ponadto mam jeszcze w perspektywie tygodniowy wyjazd z moją drugą połówką do Krakowa. Żyć, nie umierać . :)
poniedziałek, 1 sierpnia 2011 | By: Annie

"Lalki" - Karolina Święcicka







Moja ocena: 6-/6
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 361
Cykl: Babie lato







             Niemalże każda mała dziewczynka ma przynajmniej jedną lalkę, z którą bawi się w dom, którą kocha i pielęgnuje. Pewna warszawska bizneswoman, Monika, swoje dziecięce marzenia postanawia zrealizować w dorosłym życiu. Po urodzeniu córeczki decyduje się spędzić trzy lata na urlopie wychowawczym, zajmując się dzieckiem i zostając "perfekcyjną panią domu". Jednak początkowa euforia, domowa beztroska i radość szybko zostają przytłoczone brakiem czasu, rutyną, mnóstwem obowiązków i regularnym niedosypianiem. Siedzenie w domu wiąże się również z brakiem zrozumienia wśród znajomych i ciągłym umniejszaniem ogromnie ciężkiej pracy, jaką Monika codziennie wykonuje. Kobieta gubi się w swoim życiu, nie we jak poprowadzić je dalej i jak odzyskać dawną siebie. Mąż nie rozumie problemu, ale na szczęście młoda mama poznaje nową sąsiadkę, która pomaga nieco odmienić nudną codzienność poprzez szczere rozmowy i podarowaną lalkę. I to nie byle jaką. Jest to bowiem japońska lalka dla dorosłych - dollfie. Każda z nich jest oryginalna i niepowtarzalna. Właściciel sam nadaje jej imię, wybiera kolor oczu, włosów, wzrost i cechy szczególne. Ubiera ją, maluje i aranżuje dla niej różne stylizacje. Często właściciel przekształca lalkę w swoje alter-ego, co też czyni nasza bohaterka...

               Równolegle do historii Moniki toczy się druga opowieść. Jest ona bardzo tajemnicza i praktycznie do końca książki niewyjaśniona, dlatego nie będę tu zdradzała jej szczegółów, żeby nie zepsuć Wam przyjemności z  momentu rozwikłania zagadki. Napiszę tylko, że ta alternatywna fabuła dotyczy dwóch kobiet, które badają możliwość magicznej personifikacji przedmiotów, poznają tajniki szamańskich praktyk i voodoo. Jednak igranie z takimi mocami jest niezwykle niebezpieczne, o czym niestety zapominają...

               Po zakończeniu czytania długo myślałam o tej książce. Nie spodziewałam się, że okaże się ona być tak wciągającą i emocjonującą lekturą. Monika to świetna postać, bardzo autentyczna, ciekawa i budząca sympatię czytelnika. Książkę czytało mi się szybko i lekko, choć kilkakrotnie przerywałam lekturę, aby zastanowić się nad ważnymi zagadnieniami, poruszonymi w tej powieści. Ciężko jest mi precyzyjnie zdefiniować gatunek, do którego należą "Lalki". Jest to na pewno książka obyczajowa, choć zawiera również element magiczny, psychologiczny i sensacyjny. Powieść zdecydowanie posiada to "coś", co wyróżnia ją spośród wielu innych książek o młodych mamach i ich rozterkach. To "coś", przez co zarwałam dla niej pół nocy i które nie pozwoli zapomnieć mi o tej pozycji jeszcze przez długo czas po zakończeniu czytania. :)

               Książkę tę bardzo polecam wszystkim osobom lubiącym dobrą, wciągającą i dającą do myślenia literaturę obyczajową. Sądzę, że każdy czytelnik może znaleźć w niej coś dla siebie. A ja "Lalki"  zaliczyłam na listę moich ulubionych powieści, do których z przyjemnością jeszcze wrócę. Bardzo polecam!!!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...