Sława, uroda, pieniądze. Niektórzy zabiegają o nie przez całe życie. A niektórzy rodzą się posiadając od razu wszystkie te rzeczy. Do grona takich osób należą trzy główne bohaterki książki „Córki” autorstwa Joanny Philbin. Lizzie Summers i jej dwie najbliższe przyjaciółki, Carina i Hudson mają ogromne szczęście. Dziewczyny mieszkają w luksusowych apartamentach w Nowym Jorku, mają sławnych i bajecznie bogatych rodziców, którzy troszczą się o nie i spełniają niemalże wszystkie zachcianki. Mają także swoją przyjaźń i wiedzą, że zawsze mogą na siebie liczyć. Wsparcie przyjaciółek przydaje się zwłaszcza Lizzie, która nieopatrznie krytykuje swoją słynną matkę w trakcie wywiadu. Nieprzemyślane słowa wpędzają dziewczynę w niemałe tarapaty, ale także sprawiają, że zostaje zauważona przez fotografkę, która pragnie zrobić jej sesję zdjęciową i uczynić z zakompleksionej dziewczyny światową ikonę kobiecego piekna nowej fali. Wiele zamieszania w życiu bohaterki wywołuje również nagły powrót do miasta przyjaciela z dzieciństwa, który przez ostatnich kilka lat znacznie wyprzystojniał...
Powieść została napisana lekkim językiem, dzięki czemu czyta się ją szybko i przyjemnie. Co bardzo mi się podobało, bohaterki nie zostały przedstawione jako puste panienki, które czas spędzają jedynie na zakupach, imprezach i plotkowaniu. Przyjaciółki wydają się być miłymi, wesołymi i skromnymi dzieczynami, z którymi z chęcią bym się spotkała a może nawet i zaprzyjaźniła. Każda z nich ma swoje zainteresowania oraz pasje, usiłuje wyzwolić się spod wpływu rodziców i szuka swojej własnej drogi życiowej. Bardzo podoba mi się zdrowy rozsądek Lizzie, który udało jej się zachować mimo otaczającego ją od urodzenia przepychu, zepsucia i metarializmu. Bardzo ciekawie opisane są także relacje na linii dziecko-sławny rodzic. Dodatkowo nabrały one dla mnie autentyczności gdy z opisu na okładce dowiedziałam się, że Joanna Philbin sama jest córką gwiazdy amerykańskiej telewizji. Wykorzystanie przez pisarkę własnych doświadczeń z dzieciństwa poskutkowało doskonałą konstrukcją bohaterek. Złożoność ich emocji oraz przemyśleń sprawia, że są one postaciami bardzo realistycznymi.
Nie jest to typowa, płytka, młodzieżowa książka jak mogłoby się z początku wydawać. Skałania bowiem do przemyśleń na temat kosztu jaki płacą dzieci za sławę i popularność swych rodziców. Ukazuje jak trudno jest odnaleźć siebie i prawdziwych przyjaciół w świecie pełnym przepychu, którym rządzi bezwzględny pieniądz. Po lekturze książki stwierdziłam, że ciesze się, że mam zwykłych rodziców. Życie w nieustającym blasku fleszy i ciągłe porównywanie na łamach gazet do słynnych członków rodziny musi być ogromnie męczące i frustrujące, zwłaszcza, że paparazzi tylko czekają na nawet najdrobniejsza wpadkę.
Już nie mogę się doczekać kiedy ukażą się kolejne tomy z tej serii. Na pewno z przyjemnością po nie sięgnę, zwłaszcza, że "Córki" mają bardzo intrygujące zakończenie. Powieść tą polecam wszystkim dziewczynom oraz kobietom. Jest to doskonała lektura do odprężenia się w chwili wolnej, skałaniająca do przemysleń na temat kosztu sławy. Bardzo polecam!!!
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 304
11 komentarzy:
Brzmi ciekawie. Chętnie po nią sięgnę :)
hm, nabrałam chęci do jej przeczytania :)
Siostrze na pewno książka przypadnie do gustu:)). Sama też z chęcią ją przeczytam. Pozdrawiam!!
Cieszę się, że udało mi się Was zachęcić :)
temat przypomina mi niedawno obejrzany film "Salę samobójców" gdzie tam bogaty dzieciak nie poradził sobie z życiem i niedawno czytany wywiad w jakiejś gazecie" Zawód - córka", tylko te dziewczyny nie były zbyt skromne.
Filmu nie wiedziałam, ale planuje się na niego wybrać w najbliższej przyszłości :) Tez chyba czytałam ten artykuł, o którym piszesz. Ale dziewczyny w "Córkach" zachowują się zupełnie inaczej niż te z artykułu. Przede wszystkim mają jakieś cele życiowe....
Zdecydowanie zachęciłaś mnie do przeczytania :)
Pozdrawiam!
Okładka mnie skutecznie odstraszała, gdy na nią gdzieś napotkałam, ale za to Ty skutecznie zachęciłaś :)
A mnie okładka właśnie zachęciła do czytania :P
Rozejrzę się za nią, choć na siłę szukać nie będę:)
Prześlij komentarz