"Czarnoksiężnik z Archipelagu" autorstwa Ursuli Le Guin to pierwsza część cyklu "Ziemiomorze". Jest to saga z gatunku fantasy, opowiadająca o losach maga o wdzięcznym imieniu Krogulec. Czarnoksiężnika poznajemy jednak jako chłopca z rolniczej wyspy Gont, który z czasem staje się największym magiem na całym Archipelagu. Oczywiście, pierwszy tom opisuje jedynie jego początkowe przygody, gdy bohater dopiero odkrywa i zapoznaje się z drzemiącymi w sobie mocami, także z ich ciemniejsza stroną.
Cały świat przedstawiony w tej powieści jest niesamowity. Autorka zbudowała go od podstaw, nadając wszystkiemu własne nazwy oraz wymyślając prawa rządzące Archipelagiem oraz światem magii. Naprawdę, jest to godne podziwu. Pod tym względem książka podobna jest do tych napisanych przez Tolkiena. Niestety, jest jednak o wiele krótsza, co po lekturze pozostawia pewien niedosyt, zwłaszcza, że czyta się ją naprawdę szybko. Myślę, że do przyjemności i lekkości lektury dużo przyczyniło się świetne tłumaczene Stanisława Barańczaka, który zapełnił powieść piękną polszczyzną oraz niemalże peotyckimi opisami.Wiem, że to nie jest zbyt istotny punkt w pisaniu recenzji, ale muszę chociaż o tym napomknąć; okładka jest bardzo fajna w dotyku :P
Polecam tą książkę każdemu fanowi fantasy. A jeśli ktoś nie miał do tej pory okazji zapoznać się z tym gatunkiem, uważam, że "Czarnoksiężnik" to doskonała propozycja na początek przygody z fantastyką :)
Na pewno przeczytam kolejne części (które nawiasem mówiąc mam juz kupione i naszykowane, leżą na moim stosiku do przeczytania) :)
Ocena: 5+/6
Możliwe, że na nastepną recenzje będziecie musieli trochę poczekać, bo mam obecnie urwanie głowy w szkole i nie mam niestety czasu na czytanie :(. W tym tygodniu mam jeszcze sprawdzian z fizyki i chemii! Dziś dowiedziałm się także, że muszę przeczytać "Śluby panieńskie" na ten piątek i "Zbrodnię i karę" na za dwa tygodnie. Ratunku! :P
11 komentarzy:
Przyznaję, że recenzja zachęcająca, a i to, że książka stała się już klasyką fantasy nie ostręcza od jej przeczytania ;) Nabrałam na "Czarnoksiężnika..." ochoty i jeśli tylko przyuważę w bibliotece/wyrośnie moje prywatne drzewko pieniężne, zabiorę się do lektury.
A "Zbrodnią i karą" się nie przejmuj... Co prawda dosyć opasłe tomiszcze, jednak moim zdaniem jedna z ciekawszych lektur szkolnych. I po cichu zazdroszczę, bo zanim ja zacznę ją omawiać muszę jeszcze przerbnąć przez resztki znienawidzonego romantyzmu ;)
P.S. Na koniec zaś zapraszam do siebie, blog nawet nie raczkujący, ale jakoś zacząć trzeba:
zapisane-na-papierze.blogspot.pl
Dziękuję bardzo za te słowa otuchy :)
Chciałabym odwiedzić Twój blog ale nie znajduje mi takiej strony :( Nie wiem czy to coś z moim komputerem jest nie tak czy może po prostu strona chwilowo nie działa. Spróbuję jezcze raz później :)
Cóż, wybacz moje ogólne nieroztargnięcie... zamiast pl powinno być com ;)
Bardzo mnie ciągnie do tej książki!! :) już samo słowo "czarnoksiężnik" krzyczy do mnie: No weź żesz! Przeczytaj mnie!!
Eh :( Wpisuję na listę "do przeczytania", ale kiedy to nastąpi... kto wie?
Wydaje się być ciekawa, pewnie przeczytam. Tylko kiedy, to ja już naprawdę nie wiem ;)
Powodzenia ze sprawdzianami. Też pisałam fizykę tylko, że wczoraj.
Życzę powodzenia w szkolnych zmaganiach. Na szczęście mam teraz ferie, ale zaraz po nich wracam do rzeczywistości.
Nie wiem czy przeczytam. Moje ferie rozpoczną się za tydzień ;) Dodałam Twój blog u mnie do linków. Pozdrawiam
Ja właśnie niedawno zrobiłam skok na empik i kupiłam Czarnoksiężnika, aż wstyd w sumie że tak póżno, bo fantastykę uwielbiam ;)
Brzmi ciekawie, chętnie przeczytam, jak znajdę w bibliotece. ;)
Dzięki wszystkim :) Mam nadzieję, że tym co przeczytają tą ksiązkę, spodoba się ona równie mocno co mi :)
Ja ferie zaczynam dopiero za niecałe 3 tygodnie :( Warszawa ostatnia :(
Cieszę się, że Tobie także spodobała się ta książka. Jest wspaniała i mogłabym ją czytać w kółko... Pozdrawiam
Prześlij komentarz